Prolog do „Markiza altborskiego” K. Arpeda

Poniższy utwór został skomponowany jako wstęp do Markiza altborskiego Kristiana Arpeda – jednego z największych, współczesnych dramatów, którego publikacja spowodowała związanie w Sarmacji Grupy Artystycznej „Altborczyk”. Obecnie Grupa zaprzestała działalności – jej członkowie albo oddali się realowi albo uciekli z Księstwa przed represjami władz. To wydanie Prologu dedykuję Towarzyszce Jute-Lise Stormark. Na zdrowie, Towarzyszko!


 

PROLOG

Vladimir Iwanowicz von Lichtenstein

Czym się stałeś?

Z herbów oblazła pozłota[1] i w jedwab wżarły
Się mole, szumne idee i piękno zmarły,
Pozostały dumne słowa oraz wspomnienia
Dni minionej chwały[2], też niewielkie marzenia
Gubione gdzieś wśród celebracji pustej formy.
Liczy się już zachowanie minimum normy![3]

Dokąd zmierzasz?

Z pustej formy wyradza się kolejna pustka,
Przemijalność mija, by ustąpić kolejnej,
Sen o rzeczywistości, który bierzesz w marnej
Swej głowie za realność… nicość i pustka.[4]
Niegodziwość stwarza niegodziwość, by zepchnąć
Cię w odmęty i śmiech na usta Hadesa tchnąć.[5]

Jest nadzieja?

Oto przyszła już jesień i pora umierać,
Wiatr rwie kosztowne tkaniny liści i miota
Nimi bez pardonu.[6] Wspomnienia wiosny – wota
Ofiarne, które będą nas teraz ożywiać.
Bogowie na wysokościach nieb wysłuchują
I drzewa z czasem swoją nagość okrywają.


[1] Wiersz inspirowany był Prologiem Hugona von Hofmannsthala. Einleitung Hofmannsthal napisał w wieku 18 lat dla Arthura Schnitzlera, który dzieło młodzieńca umieścił na wstępie do swojego cyklu jednoaktówek pt. Anatol.  Pierwszy wers utworu zaczyna się od słów: Hohe Gitter, Taxushecken, Wappen nimmermehr vergoldet […];

[2] Nawiązanie do Baridasu i pewnych Baridajczyków, którzy głośno nawoływali (i nawołują również dziś) do przestrzegania zasad i idei monarchofaszyzmu, choć na pytanie, czym on jest, nigdy nie potrafili udzielić dokładnej i jasnej odpowiedzi;

[3] To jest nawiązanie do Karoliny von Lichtenstein, która (chyba) nawoływała niegdyś na IRCu do zachowywania choć minimum norm (współżycia społecznego). Trochę mnie to śmieszyło…

[4] Inspiracje, a jakże, nihilizmem i buddyjskim poglądem Siunjata;

[5] Nawiązanie do tragicznego końca tytułowego bohatera dramatu;

[6] Nawiązanie do któregoś z sonetów Szekspira;

O Autorze
Vladimir von Lichtenstein Teutończyk i mieszkaniec Dreamlandu, który stara się wspierać ideę komunistyczną we Wspólnocie Korony Ebruzów. Redakcyjny rysownik.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *