
Heraldyka dreamlandzka, szczególnie ta najstarsza, posiada kilka wyjątkowych przypadków w swoim herbarzu, które mogą przyprawić widza o prawdziwy oczopląs. Świetnym przykładem jest chociażby herb króla-seniora eMBe – tarcza czwórdzielna, ale w całości błękitna, usiana w polach 1 i 2 złotymi płytkami, a 3 i 4 – krzyżami. Do tego cztery podobne lwy, różniące się tylko kolorem. Totalna wizualna kiszka. Mimo to, pod względem skomplikowania ma poważniejszych rywali.
W Polskiej heraldyce czynność zwana po angielsku quartering nie ma dobrego tłumaczenia, co wynika z faktu, że polskie herby rządziły się zupełnie innymi zasadami. Ponieważ jednak herby mikronacyjne są herbami osobistymi, a nie rodowymi, sztuka ćwiartowania herbów też musiała się u nas znaleźć. Polega ona na umieszczaniu na jednej tarczy wielu herbów – co ma służyć zaznaczeniu pochodzenia, roszczeń czy pokrewieństwa. Choć metoda ta nie zawsze jest stosowana z godnie z ogólną logiką realnej heraldyki, gdyż większość naszych ćwiartowań jest po prostu metodą umieszczenia na herbach wielu różnych elementów, to można znaleźć kilka ciekawych przypadków.


Pierwszym, stosunkowo prostym, jest herb Martina hrabiego van Spider d’Archien – Liberi. Tarcza podzielona jest na trzy części, z czego dwie górne części to powtórzone herby rodziców – odpowiednio Alchiena d’Archiena-Liberiego oraz Jubei d’Archien-Liberi – a trzecia, dolna to osobisty herb „mówiący” – w tym wypadku jest to pająk, stanowiący oczywiste nawiązanie do nazwiska hrabiego Martina. W tej samej rodzinie znajdziemy herb diuka Pawła Erwina d’Archien – Liberi y de Ebruz. Tu mimo poczwórnego podziału tarczy mamy tylko jedno bezpośrednie nawiązanie – znowu jest to powtórzony herb Alchiena d’Archiena. Trzeba zwrócić uwagę, że ten herb sam sobie jest już podzielony w skos, co dodatkowo mnoży ilość pól występujących na herbie.



Interesującym przykładem bardziej ascetycznego podejścia do prezentacji powiązań rodzinnych są herby rodziny Asketilów. Senior rodu – Sted książę Asketil w swoim herbie ma złotego lwa na czarnej tarczy usianej złotymi gwiazdami. Jego potomkowie – syn i wnuk, czyli Sergiusz Asketil i Martin Schlesinger-Asketil – zaczerpnęli z herbu właśnie owo czarne tło i gwiazdy. Zdecydowali się jednak na nieco inną konfigurację (gwiazdy jako elementy, nie jako tło herbu), dzieląc następnie tarczę w słup i pozostawiając sobie jedną połówkę na indywidualne symbole, choć zachowane w złoto-czarnej kolorystyce.


Bardzo efektowną techniką heraldyczną może być alteracja barw wedle zasady odwróconego odbicia. Najprostszy przykład to herb barona Han-Solo, prezentujący głowę lwa na podzielonej w słup tarczy o barwach białej i czarnej – głowa jest odpowiednio odwrotnie pomalowana na każdej z połów.
O wiele bardziej zaawansowanym wykorzystaniem tej techniki jest herb księcia Andy’ego Skye, przedstawiający złoto-czarnego gryfa na podzielonej promieniście srebrno-zielonej tarczy, gdzie odpowiednio gryf jest czarny na srebrnym tle – i złoty na zielonym. Tu przejść między barwami jest kilka, mimo to całość bardzo dobrze się komponuje.
Powoli zbliżając się do końca tego artykułu warto przedstawić to, co obiecuje chwytliwy tytuł – czyli najbardziej skomplikowany herb z naszego herbarza. Choć oczywiście zawsze będzie to kwestia indywidualnego gustu, sam bez wahania wskażę herb Apodifa barona Erinacila. Nie wiem kim był, jeżeli jednak sam zaprojektował swój herb, to nie znał pojęcia overkill.
Mamy oczywiście czwórpodział tarczy, do tego w centrum umieszczony jest dość skomplikowana kombinacja dwóch krzyży i orła. Pola są (niemal) symetrycznymi odbiciami (zgodnie z zasadami heraldyki tego typu odbicia robi się na skos), z odwróconymi barwami. Każde pole jest wręcz zasypane elementami – w jednej parze mamy krzyże, i dwukrotnie skosy jako figury, a w drugiej parze – zwierzęta i bordiury. To, że niektóre elementy są różne a nie tylko kolorystycznym odbiciem (różne zwierzęta, różne krzyże, różne bordiury) tylko potęguje wrażenie zamieszania i nadmiernego skomplikowania.
Niech długość pełnego blazonu (heraldycznego opisu herbu) sama zaświadczy o stopniu jego skomplikowania:
Na tarczy czterodzielnej w krzyż w centrum Krzyż Rycerski Srebrny w nim Krzyż Grecki Czerwony, w nim Orzeł Czerwony, w polu Srebrnym Skos Gronostajowy Srebrem obramowany, w górnej części Krzyż Maltański Zielony, dolna część w Skosy Lewe Czarne, w polu Czarnym Lew Srebrny i Bordiura Gronostajowa, w polu Zielonym Gryf Srebrny wspięty na lewo i Bordiura Gronostajowa, w polu Srebrnym Skos Gronostajowy Srebrem obramowany, górna część w Skosy Lewe Zielone, w dolnej części Krzyż Laskowy Srebrny Czarnym obramowany.
Nie obrazicie się, jeśli zapytam, skąd u Was zamiłowanie do heraldyki? I mean, przez 9/10 czasu chcecie wieszać, arystokrację na latarniach, a przez pozostałą 1/10 opisujecie herby.
Przecinki w, niewłaściwych miejscach.
W sumie ciężko odpowiedzieć jakoś inaczej niż „tak wyszło”. Trochę z ogólnych zainteresowań historią, trochę z przyczyn mikronacyjno-praktycznych.
Że Prezerwatyw jest jak rzodkiewka, z wierzchu czerwony a w środku bielutki, to od dawna wiadomo :>
Spotkamy się w sondzie!