W butach Edwarda

Niniejszy artykuł poświęcony jest przede wszystkim panowaniu ostatniego samca Alfa. Kwestię następstwa tronu postaramy się omówić niedługo.

W skrócie panowanie Samca Alfa można określić jednym słowem – n i e p o r o z u m i e n i e. Pisząc wtedy artykuł „Umarł król, po co nam król?” nie spodziewałem się, że nowy władca tak szybko postanowi zrobić wszystko, aby dość spokojnie postawione tam tezy i przewidywania zweryfikować. Zamiast przyjąć postawę cichego gryzipiórka, który spokojnie mógłby trwać kolejną dekadę, Alfred postanowił wskoczyć w buty wczesnego E-2-rda i ruszyć do walki o reformę państwa. Niestety, postanowił zrobić rozpoznanie bojem – i poniósł sromotną porażkę.

Dlaczego? Sytuacja była całkowicie odmienna od wczesnego Edwarda. Ten objął tron gdy państwo było w kryzysie – i stanowcze działania i reformy, których wszyscy od niego oczekiwali trafiły na żyzny grunt – i szybko obrodziły.  Pozostając w sferze metafor rolniczych – Alfred postanowił przeprowadzić nową orkę przed zbiorami – co ku jego zdumieniu spotkało się ze sprzeciwem, gdyż na polu nie bardzo było miejsca dla jego brony wśród jeżdżących kombajnów. Alfred uznał, że nowe panowanie to szansa na nowe otwarcie – i mocno się pomylił, gdyż nie tego oczekiwało od niego o wiele silniejsze społeczeństwo. Próba wskoczenia w Edwardowe buty była skazana na niepowodzenie – nie tylko dlatego, że nowy król do niech nie dorósł, ale dlatego, że były one całkowicie poza modą (i zapewne sam E2 by w tym zakresie nie dał rady).

Porażka w temacie Publikatora Urzędowego nie była jednak wystarczająca, żeby Alfreda czegoś nauczyć. Wykorzystując nieaktywność i faktyczny rozpad Rządu Królewskiego na przełomie lipca i sierpnia Król postanowił ponownie zagrać tą samą kartą – tj. zadziałać autokratycznie, bez zapowiedzi i konsultacji. Liczył, że bez rozsypanego rządu zdoła zbudować sobie jakiś autorytet pogromcy Zanika.

Jak się jednak okazało – nawet niespójna w kwestii ostatecznego rozwiązania tej kwestii prawica zdobyła się na jednogłośny niemal sprzeciw wobec usunięcia „Kosza”. Ponieważ Alfred zdołał zyskać sobie przeciwników wśród monarchistów, a nie zbudował sobie żadnego trwałego zaplecza (chwilowe włączenie kilku dawnych znajomków do Parlamentu jako swoistych królewskich słupów było aktem desperacji, które dodatkowo pogłębiło wrogość wobec tronu), przegrał i tym razem. W obliczu kolejnej porażki legislacyjnej oraz wizji rychłego postawienia przed sądem zdecydował się na rejteradę i trzaśnięcie drzwiami, kończąc swój półroczny epizod haniebnym fochem.

Epilog

Paradoksalnie największym przegranym panowania Alfreda nie jest sam zainteresowany, ale jego poprzednik Edward II. I nie chodzi tu tylko o fakt, że Alfred był wskazany przez niego, ale też o ujawnienie tego, jak bardzo fałszywy był obraz Dreamlandu stworzony przez E2.

Rzekomo stabilna arena, gdzie zainteresowani mieli w założeniu okładać się pięściami bez groźby trwałych uszkodzeń, gdzie nadto czasem dla podniesienia adrenaliny wpuszczano dzikie zwierzęta, bardzo szybko bez obdarzonego konkretnymi cechami sędziego zmienił się w totalny chaos. Nie pomógł tu fakt, że ustępujący premier Ingawaar, którego kadencja niemal pokrywała się z tą Alfredową ewidentnie nie stanął na wysokości zadania, powalony tak własną niemocą, jak i słabością swoich ministrów.

Pół roku wystarczyło, aby rzekomo stabilna sytuacja zdegenerowała się do sytuacji nieprzyjemnej, gdzie temperatura sporu robi się niebezpieczna, a organom władzy brakuje jakiegokolwiek autorytetu. Paradoksalnie – dzięki temu, że Alfred tak usilnie starał się wejść w buty wczesnego Edwarda II, najprawdopodobniej utorował drogę do tegoż obuwia swojej następczyni, która najwyraźniej rozpocznie z o wiele większym kredytem zaufania na stanowcze działania, niż społeczeństwo było skłonne udzielić Alfredowi.

O Autorze
Prezerwatyw Tradycja Radziecki W mikroświecie od 2005 roku. Mieszkaniec wielu krajów, w Dreamlandzie od 2016 r. Współzałożyciel KPD. Literat, heraldyk, grafik i polityk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *