Ostatni dzień kadencji
Premier Butodziej-Witt patrzył zdezorientowany na leżący przed nim papierek, podsunięty przez pracowitego asystenta, który stał obok z naręczem innych dokumentów. Przypadek właściwie sprawił, że zamiast podpisać od ręki, premier przebiegł wzrokiem treść dokumentu. Zaczął już tego żałować. — Sir? — asystent nie był jeszcze do końca wdrożony w protokół. — Wyjdź, proszę. Muszę… potrzebuję chwili […]